Szczytujemy :)
Doczekaliśmy się. A dziś spadł pierwszy śnieg. Czekamy na Mikołajki i dach.
O jeden Mikołajek juz się przyplątał
Pozdrawiamy Kasia i Karol
Doczekaliśmy się. A dziś spadł pierwszy śnieg. Czekamy na Mikołajki i dach.
O jeden Mikołajek juz się przyplątał
Pozdrawiamy Kasia i Karol
No to się tak cieszyliśmy z postępów, a tym czasem w tym tygodniu nic. Nie zgadniecie dlaczego. Murarze się pochorowali :( Mam nadzieję, że wrócą w przyszłym tygodniu.
Pozdrowienia dla zaglądających. U Was pewnie lepsze wieści. Zaraz pozaglądam.
Korzystając z długiego weekendu pojechaliśmy na budowę obejrzeć postępy. Mimo niezbyt korzystnej aury ekipa wylała wieńce na piętrze. Wdrapaliśmy się na górę i okazało się, że powierzchnia piętra jest całkiem spora. Ładnie widac zarysy pomieszczeń. Na dole wydają nam się one nieco małe, za to na górze wszystko jest ok. Przestronne i takie jak oczekiwaliśmy. Niestety nie zrobiliśmy jeszcze zdjęć, ale zamieszczam rzut.
Oczywiście nie omieszkaliśmy poplanować co gdzie i jak. Wejście do pomieszczenia nad garażem zamierzamy przesunąć, aby było równo ze ścianą. W łazience jest sporo miejsca, więc ustawienie też da się pozmieniać. Na pewno nie będzie wanny narożnej, tylko zwykła. Zmieniłabym tez ustawienie kibelka, ale nie wiem o ile można go przesunąć. Muszę poczekać do konsultacji z hydraulikiem, a to dopiero na wiosnę. Pokoiki wydają się być bardzo ustawne, nawet ten malutki. Pomieszczenia nad garażem, które docelowo ma być pralnio-suszarnią i siłownią tez fajne. Duże, nawet z możliwością przedzielenia na dwa oddzielne. Zrezygnowaliśmy ze środkowego okna, więc nie ma przeszkód.
To tyle na dziś. Czekamy na szczyty i dekarza. Mamy zapewnienie naszego szefo, że plan na ten rok na pewno wykonamy, czego i Wam wszystkim szczerze życzymy. Pozdrowienia.
Ściany kolankowe i przygotowanie do zalania wieńca. Jak pogoda pozwoli zalewanie nastąpi jutro. Ale deszcz odzywa się co chwilę, jest mokro i nieprzyjemnie. Oby jeszcze na chwilę wróciła dobra pogoda. Pozdrowienia dla budujących.
Przepraszam, że tak późno, bo wylane w środę. Ale ważne, że foteczki są. Trochę nam się te stropy wydają źle zatarte, ale niestety przy zalewaniu nie mogliśmy być i zwrócić uwagi. Mamy nadzieję, że to w niczym nie przeszkodzi.
Widać też balkony. Ten nad drzwiami wejściowymi.
I obok sypialni.
Okno w kuchni wciąż czeka na brakujący kawałek :)
Jutro ściany kolankowe, jak droga pozwoli dowieźć pustaki, bo po ostatnich deszczach bagno...
Pozdrawiam.